Blog
Blog
Szwecja przez wielu z nas jest uważana za prawdziwy wzór do naśladowania. Szeroki parasol ochronny rozpościerający się nad obywatelami, niewielki dystans pomiędzy politykami a przeciętnymi Szwedami i szerzenie tolerancji wśród obywateli – ale czy tak było zawsze? Chyba nie do końca…
70 lat temu Szwecja wyglądała zupełnie inaczej. Różnice ekonomiczne między poszczególnymi grupami społecznymi były w dalszym ciągu znaczne, powszechne w dzisiejszych czasach mówienie do siebie „na ty” było nie do pomyślenia, a widok cudzoziemca był czymś nadzwyczajnym. Osobom, które swoim sposobem życia, wyglądem lub językiem wyróżniały się na tle szwedzkiego społeczeństwa, nie było łatwo…
Pierwsi Romowie przybyli do Szwecji najprawdopodobniej w XVI wieku. W późniejszych stuleciach część z nich pozakładała rodziny z rodowitymi Szwedami, nie porzucając wędrownego trybu życia – ich potomkowie będą później określani pogardliwie mianem „tattare”.
Pierwsza połowa XX wieku to okres narastających nastrojów nacjonalistycznych w Europie. Ta tendencja nie ominęła również Szwecji. Coraz częściej mówiono o niebieskookich, jasnowłosych Skandynawach, którzy muszą bronić się przed zalewem Romów nadużywających szczodrości opieki społecznej i napadających na niewinnych obywateli. Jeden ze szwedzkich polityków wyraził obawę o to, że za kilkadziesiąt lat nie będą rodziły się już dzieci o jasnych oczach i włosach. Znany jest również przypadek pewnej nauczycielki, która – prowadząc zajęcia w pewnej klasie w szkole podstawowej – kazała wstać dzieciom o brązowych oczach, po czym ostrzegła przed nimi pozostałych uczniów, ponieważ według niej mieli w sobie „cygańską krew”.
Rejestr ludności wykazał, że procent Romów korzystających w latach 40-tych z opieki społecznej był znikomy, jednak większość Szwedów nie przyjęła tego do wiadomości. Wędrowny tryb życia nie zawsze podyktowany był samodzielnym wyborem – w wielu gminach na terenie Szwecji Romowie mogli przebywać tylko trzy tygodnie. Po upływie tego okresu byli zmuszani do dalszej wędrówki. W równie trudnym położeniu znajdowali się byli romscy więźniowie obozów koncentracyjnych, którzy po wojnie trafili do Szwecji – zazwyczaj po kilku tygodniach dożywiania zmuszano ich do opuszczenia kraju.
Polityczne nastroje nie sprzyjały więc łagodzeniu napięć w społeczeństwie. Pewnie dlatego w czerwcu 1948 roku w mieście Jönköping doszło do zamieszek. Lokalni mieszkańcy otoczyli dzielnicę Öster zamieszkałą przez wielu Romów. Główny prowodyr, handlarz złomu, i jego poplecznicy, dumnie określający się mianem „białych”, zaczęli plądrować romskie mieszkania. Ofiarą padło wiele kobiet, dzieci i osób starszych. Część Romów musiała wyskakiwać z okien, żeby ujść z życiem.
Co ciekawe, prasa i policja nie widziała w tym wydarzeniu niczego nieodpowiedniego. W lokalnej gazecie Szwedów napadających na Romów opisywano jako bohaterów. Z hersztem bandy „białych” przeprowadzono nawet wywiad, w którym obiecał „wypędzić z miasta wszystkich Cyganów”.
Zamieszki trwały kilka dni. W końcu zakończyły się one interwencją policji. Większość Romów zdecydowała się opuścić miasto. Wspomnienia po rozruchach wciąż żyją w świadomości współczesnych Szwedów. Pamięć po tych wydarzeniach odświeżył z pewnością pewien incydent sprzed kilku lat…
We wrześniu 2013 roku szwedzka gazeta Dagens Nyheter ujawniła tajny rejestr ludności romskiej prowadzony przez policję w regionie Skania. Spis ludności zawierał szczegółowe informacje o powiązaniach rodzinnych, wiele ujętych w nim osób nie miało jakichkolwiek zatargów z prawem. Czy decyzja o prowadzeniu rejestru była słuszną decyzją? Pozostawiamy to do waszej samodzielnej oceny 🙂
Cóż, na szczęście od zamieszek w Jönköping i pseudonaukowych teoriach o ludzkich rasach minęło już wiele lat. Jak widzicie, czasy, w których żyjemy, wcale nie należą do najgorszych 🙂
NIP 5833188734
ul. Łąkowa 12 lokal 3,
80-743 Gdańsk
Tel:+48 696 44 59 44
E-mail: biuro@asnor.pl